sobota, 19 kwietnia 2014

życzenia

W te piękne Wielkanocne Święta,
gdy Pan Zmartwychwstanie,
życzymy smacznych jajek na śniadanie,
żółtego kurczaczka, białego zająca
i aby te Święta trwały bez końca.

 A u nas królują takie ładne jajeczka :D



niedziela, 13 kwietnia 2014

Koszyk pełen… Skarpet




Dawno, dawno temu, mama prała skarpetki. A że rzadko używała odkamieniacz to zaległy się jej w pralce rekiny. A jak wszyscy wiemy, rekiny bardzo lubią skarpetki. A mama mając nadzieje że w końcu znajdzie drugą zaginioną sztukę  zbierała te nieszczęsne skarpetki do pudełka. Zbierała tak długo aż okazało się że zaginione brakujące  sztuki się nie odnajdą (pralkowe rekiny są naprawdę żarłoczne).





Jednak mała mysz będąca córeczką mamy miała pomysł na zagospodarowanie pojedynczych skarpet. 
 

Chyba wiecie o czym będę pisać. Moja przygoda z Montessori zaczęła się właśnie od koszyków. Mając znudzone 5 miesięczne dziecko zaczęłam szukać w sieci „tanich a właściwie darmowych domowych” sposobów na jej  zabawienie. Sara właśnie zaczęła raczkować i wszędzie jej było pełno. Zabawki jakie miała po mimo ich ciągłej wymiany zaczęły ją nudzić. A kupując codziennie nową bym zbankrutowała. Tak trafiłam na Treasure Basket/box czyli polskie koszyki ze skarbami. Pierwszy jak zrobiłam był zrobiony z kuchennych akcesoriów.

Tak zaczęła się nasza przygoda z Montessori.

 O samej Marii Montessori i jej metodzie będę pisać w przyszłości. Również z czasem do poniższej notki zostaną załączone zdjęcia naszych koszyków (niestety rekiny pralkowe działają też w aparatach i przypadkiem zjadły już zrobione zdjęcia).

Tematyka koszyków może być dowolna:

- od materiałów z jakich są zrobione przedmioty
np. drewniane, metalowe, szkło
- kolorów (i tych jednokolorowych jak i tęczowych)
- w zależności od kształtów; np. Kule/koła, kwadraty itp
- Faktur
-wg. tematyki (czyli wszystko co chcemy) u mnie był temat skarpet i kuchenny

Ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia i zawartość naszego mieszkania.


Czasem niewiele trzeba by dziecko mogło mieć niezłą zabawę.

U nas kolejnym sposobem i wspaniałą metodą zajęcia czasu już 7 miesięcznemu dziecku jest oglądanie co się dzieje za oknem. A że nasze ogrody mają  aż 35 metrów to naprawdę dużo się dzieje.
A to tata rozmawiający przez telefon
.




Oraz ulubiony towarzysz zabaw mojej córeczki. Oglądanie go przez szybę jest bardzo zbawienne dla jego futra.  Czasem niestety jest poznawany z bardzo bliska*
*oczywiście pod czujnym okiem mamy.

piątek, 4 kwietnia 2014

Glenn Doman



Glenn Doman był amerykańskim fizjoterapeutą, opracował on metodę „porozumiewania się oraz czytania” dla  dzieci wyjątkowych które nie mogły podjąć dialogu oralnego. Z czasem jego metoda została wykorzystana do nauki czytania dla bardzo małych dzieci. Najprościej mówiąc dziecko zapamiętuje słowo jako obraz a nie jako oddzielne litery.

W poniższym poście napisze o kilku zasadach które zebrałam na temat globalnego czytania

Pierwsza i najważniejsza:

Mamy traktować to jako zabawę. Gdybyśmy zaczęli uczyć dziecka na siłę, poczuło by się ono jak w szkole.

 Sprawy techniczne;

 1. Czerwona (wg. oryginalnej metody) lub czarna czcionka (wg. pani Marii Trojanowicz-Kasprzak)

2. Małe litery, chyba że mamy nazwy własne lub imionach.

3.    5 cm wysokości litery przy nauce w grupie, 4,5 cm w nauce indywidualnej. (to około 160 pkt wysokości czcionki), w wypadku książeczek wystarczy około 2,5 cm. U mnie wypadło dokładnie 4 cm bo niektóre słowa nie mieściły mi się na kartce A4.

4.    Wykorzystujemy czcionki bezszeryfowe (brak ogonków przy literach)
5.    Możemy wykorzystać jedne z poniższych rodzajów pism (moja rada jak już wybierzemy Arial trzymamy się tylko jego i trzymamy się jednej wysokości wg. mnie może mieć znaczenie ale na pewno wygląda estetycznie przy tworzeniu kolejnych zestawów kart.):



Istotne:

1.    Nie uczymy literować, rozpoznawać spółgłosek i samogłosek (na to przyjdzie jeszcze czas),

2.    Początkowo 15 kart , każdorazowo po 5 kart, nowa karta wprowadzana zawsze na końcu.

3.    Wprowadzamy rzeczowniki, później czasowniki na końcu przyimki.

4.    Z czasem układamy z nich zdania (najczęściej wychodzą absurdy), nie przejmujemy się dużą literą na początku zdania ani znakami interpunkcyjnymi.

5.    5 wyrazów nowych tygodniowo (szczerze u mnie było na razie 1 na tydzień) ale może jak dziecko jest starsze może być pięć, moja córka ma dopiero 7 miesięcy (pani Marii Trojanowicz-Kasprzak piszę w swojej książce tyle ile damy rade)

6.    Jeśli tworzymy książeczkę po lewej dajemy zdjęcie po prawej opis czcionką o wysokości 2,5 cm.

Przegląd materiałów dostępnych na rynku:

Marii Trojanowicz-Kasprzak słowo + obrazek
Nauka czytania metodą Domana - zestaw kart z napisami
Mag words

 Jak przygotować odręcznie tabliczki:  Geniusze od Urodzenia 

Jeśli coś pokręciłam lub pominęłam przepraszam i proszę o komentarz ;D
możecie też ściągnąć z mojego chomika parę podstawowych rzeczowników http://chomikuj.pl/no-signal0/Materia*c5*82y+Czytanie+Globalne



 W następnym poście postaram się napisać krótkie "zrób to sam" jak zrobić tabliczki samemu w Wordzie i Photoshopie (w tym ostatnim z obrazkiem)

Polecana ksiażki
Czytanie globalne po polsku-Maria Trojanowicz-Kasprzak